
Późne lato i jesień to czas kiedy skupiam się na połowie okoni. Upały minęły, noce i poranki coraz chłodniejsze, temperatura wody spada, co daje drapieżnikom sygnał o zbliżającej się zimie. Instynkt podpowiada im, że należy przybrać na masie, w związku z tym zaczynają aktywnie żerować i obżerać się :) W tym czasie okonie, szczególnie te średnich rozmiarów żerują w sporych stadach podążających za ławicami drobnicy. Namierzenie takowej ławicy daje nam sporą szansę na "fajną łapaczkę". Większe osobniki żerują pojedyńczo, czasami w stadach liczących kilka sztuk. Namierzenie tych największych i regularne ich łowienie to cel każdej mojej wyprawy. Nie ma to jak duży okoń na delikatnym zestawie. Co roku udaje mi się złowić kilka sztuk w okolicach czterdziestu centymetrów co uważam za niezły wynik na naszych rodzimych łowiskach. Niemniej jednak najczęstszym rozmiarem są okonie w przedziale 20-35cm, za to łowione rzut po rzucie dają możliwość "wyłowienia" się do bólu :)
Na okonie często pływam sam, skupiam się wtedy całkowicie na szukaniu i dobraniu się to tych największych okoni, a zapisane miejscówki zostają moją słodką tajemnicą :) Do zdjęć zabieram "selfiekijek" i jestem w stanie samemu zrobić sobie pamiatkową fotkę :)
Okoni najczęściej szukam na wszelkiego rodzaju górkach podwodnych, spadkach i zawadach. Do namierzenia tego typu miejsc niezbędna jest echosonda, bez niej ciężko namierzyć takiej miejsca i dobrze napłynąć na miejscówkę.
Wiele lat pływałem na starej monochromatycznej echosondzie EAGLE, sprawowała się bardzo dobrze. Później testowałem różne urządzenia. Niemniej jednak technologia poszła do przodu i mój wybór padł na echosonde GARMIN 72SV z trzema rodzajami skanowania i możliwością tworzenia własnych map batymetrycznych. Inwestycja na wiele lat, na pewno odpłaci się na każdej kolejnej wyprawie.
Teraz trochę o sprzęcie i przynętach jakie stosuję. Na wyjazd zabieram zazwyczaj dwa zestawy. Wędki z pełnym blankiem bez tzw. wklejanki. Moim zdaniem o wiele lepiej przenoszą sygnał co w danym momencie dzieje się z przynętą. Pozatym nie trzeba obserwować szczytówki , ponieważ wszystko czujemy w dolniku, o branie często objawia się jako szybkie krótkie "kopnięcie"
Od zeszłego roku moją ulubioną wędką jest Dragon CXT Super Fast 190/1-12g, który idealnie obsługuje wszelkie jigi w swoim zakresie c.w. Drugą wędką jaką zabieram jest Dragon Moderate 2,21/3-12g lub Dragon NanoForce 2,13/3-18g, które służą mi do cięższego jiga, obrotówki lub woblera. Kołowrotki do tych zestawów muszą być lekkie i dobrze nawijające cienką plecionkę, ja obecnie stosuję kołowrotki SHIMANO, ale konstrukcję od DRAGONA, RYOBI czy OKUMY też się świetnie nadają, byle by zbytnio nie oszczędzać przy zakupie. Kołowrotki z niskiej półki niestety kiepsko nawijają plecionkę, co nam się zemści podczas wędkowania, będą tworzyć się tzw. brody a my zamiast wędkować będziemy skupiać się na rozplątywaniu cennej plecionki.
Tak jak wcześniej wspomniałem okonie łowię na cienkie plecionki 0,06mm do max 0,10mm dowiązując do nich kilkudziesięciocentymetrowy przypon z fluorocarbonu. Na połączeniu plecionki z fluorocarbonem stosuje mały krętlik a na drugim końcu dobrej jakości małą agrafkę.
Stosując taki zestaw kolor plecionki nie ma znaczenia, dobieramy go pod swoje upodobania. Niewidoczność i odporność na przetarcia daje nam przypon z fluorocarbonu. Jeżeli w łowisku występuje duża ilość szczupaka, stosuję najcieńsze przypony stalowe lub wolframowe
Stosowałem różne plecionki, na tą chwilę najlepszej jakości okazały się Momoi Ryujin, Momoi Oshikage, Dragon HM8X Forte, DRAGON Nano Clear 8X, DRAGON Nano Ultra 8X , tanie nie są ale warto zainwestować. Z bardziej przyjaznych dla wędkarskiej kieszeni polecam Mikado Nihonto Octa Braid. Fluorocarbon jaki stosuje to DRAGON Invisible lub MOMOI Soflex FC.
Najbardziej lubię łowić okonie na wszelkiego rodzaju jigi, czyli różnego rodzaju przynęty gumowe. Zbrojone na klasycznej główce jigowej lub na haku offsetowym w połączeniu z czeburaszką.
Czasami po braniu zostaje coś takiego :)
Wszelkiego rodzaju gumki marki Keitech robią robotę.Moim tegorocznym odkryciem są przynęty marki L.Baits ale przechodzą testy i zasługują na osobny wpis. Ręcznie odlewane przynęty cenione przez zawodników.
Na niewielkie jigi trafiają się fajne przyłowy
Przy okazji wrzucę kilka zdjęć zbrojenia na haku offsetowym i czeburaszce. Jest to idealne rozwiązanie na wszelkie miejsca obfitujące w roślinność i różnego rodzaju zawady. Bez problemu możemy zmieniać obciążenie nie kalecząc gumy. Przynęta tak uzbrojona zupełnie inaczej zachowuje się w wodzie. Kto nie próbował, serdecznie polecam.
Okonie bardzo często łowię też na górkach podwodnych na przynęty powierzchniowe. Najczęsćiej stosuje poppery. Bardzo lubię Salmo Pop 6cm oraz Salmo Spittin Rover 7cm. Łowiąc na powierzchniowe przynęty ważne jest aby nie zacinać na wzrok, ale dopiero po wyczuciu brania na wędce. Tworzące się wokół przynęty wiry atakującej ryby często powodują przedwczesne zacięcie, przez co zabieramy rybie przynętę spod pyska. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i zacinać dopiero gdy poczujemy uderzenie na wędce.
Jak nie mogę namierzyć garbusów żerujących z powierzchni, staram się znaleźć je w głębszych partiach wody na wszelkich uskokach dna itp. Często sięgam wtedy po dosyć pękate i agresywnie pracujące woblery. Prowadzę je krótkimi energicznymi szarpnięciami z krótkimi pauzami, brania często następują zaraz po pauzie przy kolejnym podszarpnięciu. Należy zwracać uwagę aby na lince nie postał zbędny luz.
W zależności od pory roku i łowiska, sprawdzają się różnych gabarytów przynęty. Najczęściej stosuje woblery od 4 do 7cm. Tej wielkości przynęty działają selektywnie, okonie nie boją się sporych przynęt. Większość z tych woblerów nadaje się do łowienia z rzutu a także do lekkiego trollingu.
Salmo Sparky Shad idealnie się nadaje do podszarpywania, jest lekko tonący i fajnie zawiesza się w toni podczas przerw w prowadzeniu.
Hornet Rattlin posiada system rzutu przez co osiągniemy nim dłuższe dystanse niż innymi tej wielkości przynętami. Dodatkowo wbudowana grzechotka wabi drapieżniki z dużej odległości. Świetnie sprawdza się z rzutu, oraz w trollingu na łowiskach do 3metrów głębokości.
Łamaniec Salmo Frisky DR działa jak wszystkie inne woblery zawodzą, nie wiem czy chodzi o kolor czy pracę ale otwiera często wodę.
Bardzo dobrą a nie docenianą przez wędkarzy przynętą jest Salmo Boxer 4SDR, bardzo mocno miesza wodę, a okonie walą w niego agresywnie
Salmo Slider 5S działa tam gdzie okonie żerują na takim białorybie jak krąp, leszcz, czy karaś. Trzeba tylko nauczyć się odpowiednio go prowadzić. Zdażało mi się łowić okonie na slidery 7 i 10cm ale najskuteczniejszy jest 5centymetrowy
Gdy zabieram kompana na ponton takie podwójne hole są na bieżąco
Czasami najskuteczniejsze jest żelastwo :) czyli błystki , cykady i wirujące ogonki. Jak nic się nie dzieję, często klasyka daję radę
Na koniec chciałbym zaapelować do wszystkich wędkarzy o zwracanie wolności tym pięknym i wdzięcznym rybom. Okonie strasznie długo rosną, egzemplarz w okolicach 40cm ma na pewno kilkanaście lat. Zastanówmy się zanim zabierzemy go na kolację. Nie zabijajmy tego co kochamy, daje nam przyjemność i relaks. Uwolniony okoń może dać na powtórnie radość z brania, holu oraz ucieszyć innego wędkarza wielokrotnie.